Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
że widział Dziadzię Krabczyńskiego w Rembertowie, co ty na to?
Zaczęli się obaj gwałtownie śmiać. Lucjan powiedział, że Dziadzia lubi humbug; kiedyś jechałem do Poznania i Dziadzia dał mi list, żebym go wysłał, niby on jest w Poznaniu - zabawny. Może z tymi listami z Casablanca było tak samo.
Wchodzili do wnętrza "Ziemiańskiej", więc przestali mówić już o tym. Lucjan zauważył kilkanaście znanych z widzenia twarzy, ukłonił się paru znajomym - i usiedli przy bocznym stoliku. Była jeszcze dość wczesna pora i dlatego nie zastali nikogo z bliższych. Właściwie nie było tu nic ciekawego w tej zadymionej kawiarni, złe powietrze zwłaszcza odczuwał teraz
że widział Dziadzię Krabczyńskiego w Rembertowie, co ty na to? &lt;page nr=9&gt; <br>Zaczęli się obaj gwałtownie śmiać. Lucjan powiedział, że Dziadzia lubi humbug; kiedyś jechałem do Poznania i Dziadzia dał mi list, żebym go wysłał, niby on jest w Poznaniu - zabawny. Może z tymi listami z Casablanca było tak samo.<br>Wchodzili do wnętrza "Ziemiańskiej", więc przestali mówić już o tym. Lucjan zauważył kilkanaście znanych z widzenia twarzy, ukłonił się paru znajomym - i usiedli przy bocznym stoliku. Była jeszcze dość wczesna pora i dlatego nie zastali nikogo z bliższych. Właściwie nie było tu nic ciekawego w tej zadymionej kawiarni, złe powietrze zwłaszcza odczuwał teraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego