jak czerwień śpiewa w szczęściu, a fiolet w rozpaczy,<br>że świat jest barwnym dźwiękiem, który nic nie znaczy...</><br><br><div type="poem" sex="f"><tit>RÓŻOWA MAGIA</> (1924)<br><br><tit>ŚPIEW SŁOWIKA</><br><br>Białe trawy z wiatrem płyną, dachy lśnią grynszpanem,<br>słowik skryty w drzew obłokach wykwita pytaniem...<br><br>- I pyta się srebrno-szklanie, nutą słodką, śmigłą,<br>co łagodnie w niebo wnika kryształową igłą...<br><br>I jeszcze się pyta szklanie, cicho i nieśmiało,<br>a dźwięk spada srebrną, słabo wypuszczoną strzałą...<br><br>I znowu się pyta jasno, a ostatnie słowo<br>zatrzymuje się na niebie, świecąc diamentowo...<br><br>I znów jeszcze raz się pyta, a wyniosłość dźwięku<br>jest jak sztylet samobójczy, podniesiony w ręku...<br><br>I znów pyta