Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
rozwaga. Ale i tak by mnie dopadli, jak do ciebie przyjadę następnym razem.
- Do mnie?...
- No... to jest, do Pobiedzisk. A chciałbym jeszcze przyjechać do-do Pobiedzisk. To co, to mam kucać po krzakach za każdym razem, kiedy ich zobaczę? To nie jest dobre rozwiązanie.
- No to jakie jest dobre, wobec tego?
- Właśnie sobie o tym, Aurelio, rozmyślam. Chyba po prostu zostawię ci moją torbę i pójdę do nich. Zostań tu, gdzie jesteś. Albo nawet wróć do biblioteki.
- Nie, Konrad, ja pójdę z tobą. Nie zostawię cię samego.
Konrad gwałtownie odwrócił głowę do niej, błyskając czekoladowymi oczami.
- Nie, nie pójdziesz ze mną
rozwaga. Ale i tak by mnie dopadli, jak do ciebie przyjadę następnym razem.<br>- Do mnie?...<br>- No... to jest, do Pobiedzisk. A chciałbym jeszcze przyjechać do-do Pobiedzisk. To co, to mam kucać po krzakach za każdym razem, kiedy ich zobaczę? To nie jest dobre rozwiązanie.<br>- No to jakie jest dobre, wobec tego?<br>- Właśnie sobie o tym, Aurelio, rozmyślam. Chyba po prostu zostawię ci moją torbę i pójdę do nich. Zostań tu, gdzie jesteś. Albo nawet wróć do biblioteki.<br>- Nie, Konrad, ja pójdę z tobą. Nie zostawię cię samego.<br>Konrad gwałtownie odwrócił głowę do niej, błyskając czekoladowymi oczami.<br>- Nie, nie pójdziesz ze mną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego