abstrakcyjną myśl pokonać może tylko na własnym terenie - literackim. Niechże więc nie buduje systemu, ale postawę.<br>Gombrowicz umykał zawsze wszelkiemu przyporządkowaniu: dość go było przyszpilić jakimkolwiek określnikiem, aby się go natychmiast wyparł.<br>Owszem, bywało, że się na chwilę utożsamiał z partnerami dyskusji.<br>Podkreślał więc, że z chrześcijaństwem łączy go nieufność wobec człowieka, trwoga przed ciemnościami ludzkiej duszy. Zgadzał się z marksistami, że bez <q>"wyzwolenia człowieka z materialnych uzależnień"</><br>(Dz I 131) nie ma co marzyć o stworzeniu prawdziwie ludzkiej kultury.<br>Przypominał, że już w Ferdydurke <q>"grają fortissimo wszystkie prawie zasadnicze tematy egzystencjalne: stawanie się, stwarzanie siebie, wolność, lęk, absurd, nicość..."</> (Dz