jak się nazywam i co się naprawdę stało z moją rodziną. Zabrali mnie od nauczycielki, nie miałam prawa zostać w piwnicy.<br><br>W domu dziecka nie mieszkały dzieci, tylko mali weterani wojenni. Wojowali o jedzenie, o spanie, o wszystko - jak dorośli. I rozpoznawali od razu każdego, kto nie umiał kraść, przeklinać, wojować. Chcesz być kimś lepszym! - mówili mrużąc oczy. To była obelga. Uciekłam z powrotem do nauczycielki, odnalazłam drogę jak pies. Nauczycielka płakała, ale bała się władz i odprowadziła mnie z powrotem. Przeniosła się do bliżej położonej piwnicy, ale wtedy przewieziono mnie do Stancji Bucznej, do domu dla dziewcząt, czyli weteranek. Klęły