To nic, to taka zabawa, bardziej boję się maminych ściągniętych brwi i pionowej zmarszczki na czole, i mroźnego tonu. Aby zażegnać burzę, zabawię się w śniadanie w moim pokoju, kopiąc ukradkiem nogę niskiego stolika. Potem bawimy się w spacer do parku, na lewo, za kioskiem ze słodyczami, o które nie wolno się napierać, chociaż są tam kolorowe lizaki. Na lewo... Dlaczego te strony takie dla mnie ważne? Czy dlatego, że na lewo są w moim domu rzeczy przyjazne, a na prawo zły świat kuchni i korytarza? Więc z tak błahej przyczyny na zawsze już utkwi we mnie zalążek tej topografii?<br>Bo