wiadomo z kim, z drugiej - wielkomiejska, wykształcona rozwódka. Pojawiają się propozycje, by o tej drugiej grupie nie mówić matki samotne, ale samodzielne.<br>- Jeszcze pamiętam, jak na dzieci z rozbitych rodzin patrzyło się ze współczuciem. Dziś to jest norma. Ani przez moment nie czułam się napiętnowana - mówi Agnieszka, dziennikarka pracująca jako wolny strzelec, która od czterech lat sama wychowuje syna. - Struktura rodziny jakoś się rozpełzła, rozmyła. Czasem mam kłopot z tłumaczeniem synowi, kto właściwie jest jego rodziną. Mój <orig>eksmąż</> ożenił się po raz drugi i ma córeczkę. Przyrodnia siostra jest dla Ignasia rodziną, ale czy także jej matka, tego to już sama nie