Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
psach niezwykłych, podobnych do stworzeń rozumnych, prawie mówiących, pamiętam jeszcze kilka.
Gdy przymykam oczy, wydaje mi się, że je nadal opowiada mój pradziadek Kacper.

Siedzi na sosnowym stołeczku, wsparty plecami o chlebowy piec, i stula słowo do słowa, i plecie z nich, i plecie.
- Dawno temu w sąsiedniej parafii, jeszcze wówczas całej w lasach, w torfiastych bagniskach po szyję, ludziska nie umieli ani pisać, ani czytać.
Nawet drukowane litery, widoczne jak woły na dworskim polu, nie schodziły im się w pacierz, w litanię, w pieśń maryjną, a tym bardziej w carski ukaz.
Źle im było, gorzej niźli kuternodze, niemowie i ślepcowi
psach niezwykłych, podobnych do stworzeń rozumnych, prawie mówiących, pamiętam jeszcze kilka.<br> Gdy przymykam oczy, wydaje mi się, że je nadal opowiada mój pradziadek Kacper.<br> &lt;page nr=66&gt;<br> Siedzi na sosnowym stołeczku, wsparty plecami o chlebowy piec, i stula słowo do słowa, i plecie z nich, i plecie.<br> - Dawno temu w sąsiedniej parafii, jeszcze wówczas całej w lasach, w torfiastych bagniskach po szyję, ludziska nie umieli ani pisać, ani czytać.<br> Nawet drukowane litery, widoczne jak woły na dworskim polu, nie schodziły im się w pacierz, w litanię, w pieśń maryjną, a tym bardziej w carski ukaz.<br> Źle im było, gorzej niźli kuternodze, niemowie i ślepcowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego