Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 32
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
z pilotów zapytał: - Wujku ! Czemuż my taką złą ścieżką chodzimy? To tu nie mogą zrobić jakiegoś porządnego szlaku?
Ujek godo: - Panie pułkowniku, dyć to nie pyrć, ino droga lasowo, tędy ściągają drzewo.
- Jak to, tędy ściągają, przecież tu tak stromo? Jak oni to robią, no i jak koń tu z wozem zjedzie?
Ujek godo: - Zjedzie, zjedzie. Bo, wiecie, konie na Podhalu som mądre i koń trzymie wóz, trzymie, a jak widzi, ze nie do rady, to hip zadkiem na dysiel i wio na dół!

Wiosna 1971

Nadeszła wiosna 1971 roku, jak wszystkie u nas na Podhalu, pełna ciepłych powiewów narowistego halnego
z pilotów zapytał: - Wujku ! Czemuż my taką złą ścieżką chodzimy? To tu nie mogą zrobić jakiegoś porządnego szlaku?<br>&lt;dialect&gt;Ujek godo: - Panie pułkowniku, dyć to nie pyrć, ino droga lasowo, tędy ściągają drzewo&lt;/&gt;.<br>- Jak to, tędy ściągają, przecież tu tak stromo? Jak oni to robią, no i jak koń tu z wozem zjedzie?<br>&lt;dialect&gt;Ujek godo: - Zjedzie, zjedzie. Bo, wiecie, konie na Podhalu som mądre i koń trzymie wóz, trzymie, a jak widzi, ze nie do rady, to hip zadkiem na dysiel i wio na dół&lt;/&gt;!<br><br>&lt;tit&gt;Wiosna 1971&lt;/&gt;<br><br>Nadeszła wiosna 1971 roku, jak wszystkie u nas na Podhalu, pełna ciepłych powiewów narowistego halnego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego