jutro zmiana świata!<br>- A, zobaczymy, zobaczymy, jak to będzie z tym światem. Mam nadzieję, że dobrze robię. No bo tu nijak nie szło wyżyć. Zresztą, co wam będę gadał, sami wiecie lepiej ode mnie. Miałem farta, tylko żebym nie skiepścił, bo powiedziałem sobie, że tutaj nigdy nie wrócę, choćbym miał wpierdalać suchy chleb. Warszawa ciągnie za sznurki, to widać choćby po naszej firmie. Odbierasz tylko faksy z dyrektywami i ani w lewo, ani w prawo. Nic mnie z tym miejscem nie wiąże. No, może matka, ale jak się urządzę, mam nadzieję, że do mnie przyjedzie... Wybaczcie, muszę się przywitać. Ewa! - Sychelski