Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
ma dla kogo pracować, chyba że tylko dla siebie, na tę bułkę z serem, na elektryczność i gaz. Nie ma też dla kogo żyć - bo dla siebie samego to się już prawie nie chce.
- Ufff - powiedziała pani Klimasowa, ciężko siadając na krześle. - Ale się człowiek uchodził! - zdjęła pantofle, których rzemyki wpijały się w jej obrzękłe stopy. Schylając się z trudem, założyła kapcie. - No, to już, panie Bronku, koniec roku, nareszcie - co?
- Ano, ano, pani Jadziu, jeszcze jeden roczek zleciał.
- A niech sobie zleciał, panie Bronku. No, teraz sobie odpoczniemy. Niby też trzeba siedzieć, ale już chociaż tego hałasu nie ma. No i
ma dla kogo pracować, chyba że tylko dla siebie, na tę bułkę z serem, na elektryczność i gaz. Nie ma też dla kogo żyć - bo dla siebie samego to się już prawie nie chce.<br>- Ufff - powiedziała pani Klimasowa, ciężko siadając na krześle. - Ale się człowiek uchodził! - zdjęła pantofle, których rzemyki wpijały się w jej obrzękłe stopy. Schylając się z trudem, założyła kapcie. - No, to już, panie Bronku, koniec roku, nareszcie - co?<br>- Ano, ano, pani Jadziu, jeszcze jeden roczek zleciał.<br>- A niech sobie zleciał, panie Bronku. No, teraz sobie odpoczniemy. Niby też trzeba siedzieć, ale już chociaż tego hałasu nie ma. No i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego