uczta dla oczu i uszu - co najmniej Warhol, Kokoschka, Schšnberg i wczesny Henryk Mikołaj Górecki.<br>Bik Bradzer, określany przez wielu mianem medialnego skandalu, moim zdaniem żadnym skandalem nie jest. Dlatego autorów i bohaterów tego pięknego oraz wzniosłego programu nie umieściłem na liście 99 wielkich skandalistów, na którą nieskromnie wpisałem CKM. Na miano skandalisty trzeba sobie bowiem zasłużyć - zrobić coś, co głęboko zapada w pamięć, wzrusza, oburza lub porusza (zarówno w dobrym, jak i złym tych słów znaczeniu). Bik Bradzer pokazuje, jak trudno w dzisiejszych czasach być skandalistą twórczym. Jest to wprawdzie program wielki, intelektualnie satysfakcjonujący najbardziej nawet wybrednego smakosza