kiedy wyjdziesz po mnie na dworzec i..."<br> Młody mężczyzna, który wysyła taki list, nie jest wcale zapracowany. Nie wie, jak zabić czas. Godzinami leży bez ruchu i patrzy w sufit baraku szpitalnego. Jego dni są puste, nigdzie mu się nie śpieszy. Legendę stworzył, kiedy dowiedział się od lekarza, że HD wpisano mu do karty choroby. Gdyby narzeczona poznała całą prawdę, to odeszłaby, nie będzie czekać na trędowatego. Pisze więc do niej, że musi jechać na daleką wyspę, gdzie przyrzekł objąć pewną posadę. Teraz zaangażował się w tę pracę, nie wypada jej porzucać z dnia na dzień. Adres szpitala jest znany na