Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
do golenia. Mój Boże, cóż te reklamy robią z człowieka! Gillette - najlepsze dla mężczyzny!
Szkoda tylko, że tak naprawdę nie stać mnie na ten luksus. Gdyby nie ,,dowody wdzięczności'' pacjentów byłoby naprawdę krucho!
Czy potrafiłbym jednak wrócić teraz do zwykłej żyletki?
Przyczesał mocno już posiwiałe włosy. Starzeję się... Jezu! już wpół do ósmej - prędzej!
- Tatusiu, tatusiu! - niespodziewanie dobiegło z sypialni - siusiu!
- Cicho bądź, gówniarzu! Przecież nie zrobię tego za ciebie! - warknął z nieoczekiwaną złością - gdzie masz nocnik?
Zawstydził się nieco, dzieciak nic nie zawinił. Adam poczuł się jak przyłapany na gorącym uczynku. Domek zaskoczył go. Codzienne budzenie łobuziaka wyglądało zwykle nieco
do golenia. Mój Boże, cóż te reklamy robią z człowieka! Gillette - najlepsze dla mężczyzny!<br>Szkoda tylko, że tak naprawdę nie stać mnie na ten luksus. Gdyby nie ,,dowody wdzięczności'' pacjentów byłoby naprawdę krucho!<br>Czy potrafiłbym jednak wrócić teraz do zwykłej żyletki?<br>Przyczesał mocno już posiwiałe włosy. Starzeję się... Jezu! już wpół do ósmej - prędzej! <br>- Tatusiu, tatusiu! - niespodziewanie dobiegło z sypialni - siusiu! <br>- Cicho bądź, gówniarzu! Przecież nie zrobię tego za ciebie! - warknął z nieoczekiwaną złością - gdzie masz nocnik? <br>Zawstydził się nieco, dzieciak nic nie zawinił. Adam poczuł się jak przyłapany na gorącym uczynku. Domek zaskoczył go. Codzienne budzenie łobuziaka wyglądało zwykle nieco
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego