Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
A Witek już obejmował starszego, który znieruchomiał, zjeżył się wewnętrznie i stał się sztywny i zażenowany tymi męskimi całusami. Znany był ze swej wstrzemięźliwości w okazywaniu uczuć nawet rodzicom i bratu, toteż teraz wznosił oczy ku niebu i drżał z niechęci i gniewu.
- Jedziemy do "Adrii"! - krzyczał Witek, chwytając Iw wpół i znosząc po schodach do taksówki.
- Na wesele! - krzyknął Zygmunt, pociągając za sobą Lili.
- Mój Boże - wyszeptała rozmarzona Julia, wzdychając głęboko i przymykając powieki.
- Co ci, ciociu? Czy ciocia źle się czuje? - zapytali równocześnie obaj bracia, młodzi pisarze.
- Czuję się wspaniale - odparła wzdychając Julia, której przez chwilę wydawało się, że
A Witek już obejmował starszego, który znieruchomiał, zjeżył się wewnętrznie i stał się sztywny i zażenowany tymi męskimi całusami. Znany był ze swej wstrzemięźliwości w okazywaniu uczuć nawet rodzicom i bratu, toteż teraz wznosił oczy ku niebu i drżał z niechęci i gniewu.<br>- Jedziemy do "Adrii"! - krzyczał Witek, chwytając Iw wpół i znosząc po schodach do taksówki.<br>- Na wesele! - krzyknął Zygmunt, pociągając za sobą Lili.<br>- Mój Boże - wyszeptała rozmarzona Julia, wzdychając głęboko i przymykając powieki.<br>- Co ci, ciociu? Czy ciocia źle się czuje? - zapytali równocześnie obaj bracia, młodzi pisarze.<br>- Czuję się wspaniale - odparła wzdychając Julia, której przez chwilę wydawało się, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego