Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
zresztą plany co do Pażycha i Warczącego, reszta
nieważna. Nic go nigdzie nie zatrzyma. Nie wróci już nigdy
do nikogo i niczego. Jest wolny. Niezależny. Sam.
2
...Oderwał wreszcie plecy od drucianej wklęsłości,
omijał wzrokiem mur naprzeciwko i schodził w dół
ku wodzie. Na chwilę stawał na mostku, podskokami próbował
wprawić go w nierówne, niespokojne drżenie, przewieszał
się przez drewnianą poręcz, przyglądał leniwie
płynącej wodzie. Nie pluł; była dziwnie czysta, jakby
nie mącona rano przez pędzone tędy na łąki krowy,
nie skażona brudem, choć ciemna.
Kusiło go, by skoczyć. Tak bez namysłu, głową
w dół, i dopiero tam zastanowić się, co
zresztą plany co do Pażycha i Warczącego, reszta <br>nieważna. Nic go nigdzie nie zatrzyma. Nie wróci już nigdy <br>do nikogo i niczego. Jest wolny. Niezależny. Sam.<br> 2<br>...Oderwał wreszcie plecy od drucianej wklęsłości, <br>omijał wzrokiem mur naprzeciwko i schodził w dół <br>ku wodzie. Na chwilę stawał na mostku, podskokami próbował <br>wprawić go w nierówne, niespokojne drżenie, przewieszał <br>się przez drewnianą poręcz, przyglądał leniwie <br>płynącej wodzie. Nie pluł; była dziwnie czysta, jakby <br>nie mącona rano przez pędzone tędy na łąki krowy, <br>nie skażona brudem, choć ciemna.<br>Kusiło go, by skoczyć. Tak bez namysłu, głową <br>w dół, i dopiero tam zastanowić się, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego