Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
poszedł beze mnie, to sekund sześć i już by ci dzioba obili. Od razu widać, że nie jesteś swój, ale ze mną nic ci nie grozi.
To są, facet, dwa światy. Ja nie mogę iść w tej sukience do żadnej z tamtych knajp i żadnego chłopaka stad też tam nie wpuszcza, za sam dres. Ale znowuż ty lepiej nie wchodź do tej tutaj. No, chyba że umiesz sobie radzić, ale nie wyglądasz. Duży jesteś, to fakt, ale łagodny.
Takie jest życie. W moim mieście było podobnie. Siedzieliśmy wieczorami na ławkach na skwerze, popijaliśmy bełty i śmialiśmy się z ważniaków przy kawiarnianych
poszedł beze mnie, to sekund sześć i już by ci dzioba obili. Od razu widać, że nie jesteś swój, ale ze mną nic ci nie grozi.<br>To są, facet, dwa światy. Ja nie mogę iść w tej sukience do żadnej z tamtych knajp i żadnego chłopaka stad też tam nie wpuszcza, za sam dres. Ale znowuż ty lepiej nie wchodź do tej tutaj. No, chyba że umiesz sobie radzić, ale nie wyglądasz. Duży jesteś, to fakt, ale łagodny.<br>Takie jest życie. W moim mieście było podobnie. Siedzieliśmy wieczorami na ławkach na skwerze, popijaliśmy bełty i śmialiśmy się z ważniaków przy kawiarnianych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego