aktorkę francuską. Strasznie chciała zrobić wielką karierę. Posługiwała się w celu jej osiągnięcia, między innymi, czarami: kartami, wróżbami, jakąś tajemną mocą, do której ja nie miałam żadnego dostępu. Grałyśmy razem w jednym filmie. Każdego dnia przed rozpoczęciem zdjęć stawiała nam obu horoskop na ten dzień, co wieczór po zakończeniu pracy wróżyła i coś czarowała. Wierzyłam jej święcie, bo jej dziadkowie pochodzili spod Białegostoku, a poza tym któregoś dnia rano (film był kręcony w Portugalii i mieszkałyśmy w ekskluzywnym hotelu przerobionym ze średniowiecznego klasztoru), zobaczyłam jak z jej pokoju razem z nią, rano, spokojnie wyfruwa nietoperz.<br>Helenka (tak miała na imię) o