ulotki, wzywające do zaniechania oporu. Tymi ulotkami żołnierze zapalali papierosy. Ostatni gest, na jaki mogli sobie pozwolić. Wiadomo było, że to ostatnie godziny wolności. Dom zaroił się od obcych, zawładnęli całym mieszkaniem, zostawiając im czworgu tylko jeden pokój. <br>Kiedy Franek został aresztowany i wywieziony w nieznane, postanowiły z Jaśką uciec wraz z dziećmi przez zieloną granicę do Lublina, do krewnych, ale nie zdążyły na czas. Zaskoczyła je noc trzynastego kwietnia. Przewędrowały wraz z innymi szmat ziemi, aby znaleźć się w kazachstańskim siole.<br>Z przygnębienia, które nią owładnęło, potrafił ją wyrwać dopiero Stach. Nie znała go w Grodnie, pierwszy raz spojrzeli sobie w oczy