wtedy planowała prysnąć z domu i szukała okazji.<br>- Tak, nie spała z tymi, których wówczas uważałem za swoich kumpli, straciła cnotę z kimś innym, z facetem nie z tego kręgu, nie wiem, kto to był, bo mi nie powiedziała, zwierzyła się tylko, że spotyka się z pewnym człowiekiem. Któregoś dnia wróciła do domu po północy. Mamy nie było, przyszła do mnie na górę i wyciągnęła na taras pooglądać noc; staliśmy, pamiętam, oparci o balustradę, a z ogrodu niósł się rechot żab; poprosiła o papierosa.<br>- Przerżnął mnie, wiesz?<br>Powiedziała to bez żadnej szczególnej intonacji. Hrabicz spojrzał na nią, spodziewając się, że za