Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
No, kiedyś się wreszcie, mój Romeo, odnalazł dali ci wciry, jak się patrzy!
Pamiętasz do dziś co?
A mnie się ta eskapada, muszę ci powiedzieć, spodobała.
No, pomyślałem sobie, ten chłopak kiedyś swego dopnie.
A ona?
Nic ci nie umiem rzec o jej losie.
Wojna, straciłem ją z oczu, nie wróciłem więcej w tamte strony...
A dziś, daruj, próżno by szukać śladów dziewczyn z warkoczami...
- Ale to bardzo smutne, doktorze.
- Pewnie, że smutne.
I cóż z tego?
Czy ty, chłopcze, nie zdajesz sobie sprawy, że igrasz ze śmiercią?
Chcesz się zagłodzić?
Gdzie masz brzuch?
Gdzie twój tors?
Żebra przez suchą skórę
No, kiedyś się wreszcie, mój Romeo, odnalazł dali ci wciry, jak się patrzy!<br>Pamiętasz do dziś co?<br>A mnie się ta eskapada, muszę ci powiedzieć, spodobała.<br>No, pomyślałem sobie, ten chłopak kiedyś swego dopnie.<br>A ona?<br>Nic ci nie umiem rzec o jej losie.<br>Wojna, straciłem ją z oczu, nie wróciłem więcej w tamte strony...<br>A dziś, daruj, próżno by szukać śladów dziewczyn z warkoczami...<br>- Ale to bardzo smutne, doktorze.<br>- Pewnie, że smutne.<br>I cóż z tego?<br>Czy ty, chłopcze, nie zdajesz sobie sprawy, że igrasz ze śmiercią?<br>&lt;page nr=210&gt; Chcesz się zagłodzić?<br>Gdzie masz brzuch?<br>Gdzie twój tors?<br>Żebra przez suchą skórę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego