przeniknąć przez otwartą raz do roku ścianę garderoby, do nagle odkrytej sali balowej Kopciuszka.<br>Bajki są moją strawą. Żywię się nimi, bawiąc się w budowanie pałaców z krzeseł w ponurym mieszkaniu Isi Berkowicz w Łodzi i budowanie zamków z piasku pod kruszejącym tarasem Janeczki Neufeld w Tomaszowie, gdzie naszą dobrą wróżką jest niewiele od nas starsza harcerka, Hania Siechówna. Może to za sprawą jej czarodziejskiego śmiechu świat się nam odmienia: Janeczka przeprowadza się do nowego domu na jasnym osiedlu nad Pilicą, a moi rodzice kupują nowoczesne mieszkanie w Łodzi. <br>Odpływa koszmar labiryntu.<br> Nie ma korytarza z Gorgonami, ani krokodyla w łazience