Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
się patrzeć w innym kierunku i nie zauważać. To wasza sprawa i wasze upodobania, nic innym do tego, tak długo, jak robicie to dyskretnie i cicho. Ale tym razem przesadziłyście nieco.
- Nie bądź głupi - wybuchnęła Mistle. - Co ty sobie wyobrażasz, że to... Dziewczyna krzyczała przez sen! To był koszmar!
- Nie wrzeszcz. Falka?
Ciri pokiwała głową.
- Taki straszny był ten sen? Co ci się śniło?
- Zostaw ją w spokoju!
- Przymknij się, Mistle. Falka?
- Kogoś, kogo kiedyś znałam - wykrztusiła Ciri - stratowały konie. Kopyta... Czułam, jak mnie miażdżą... Czułam jego ból... Głowa i kolano... Wciąż jeszcze mnie boli... Przepraszam. Pobudziłam was.
- Nie przepraszaj - Giselher
się patrzeć w innym kierunku i nie zauważać. To wasza sprawa i wasze upodobania, nic innym do tego, tak długo, jak robicie to dyskretnie i cicho. Ale tym razem przesadziłyście nieco.<br> - Nie bądź głupi - wybuchnęła Mistle. - Co ty sobie wyobrażasz, że to... Dziewczyna krzyczała przez sen! To był koszmar!<br> - Nie wrzeszcz. Falka?<br>Ciri pokiwała głową.<br>- Taki straszny był ten sen? Co ci się śniło?<br>- Zostaw ją w spokoju!<br> - Przymknij się, Mistle. Falka?<br> - Kogoś, kogo kiedyś znałam - wykrztusiła Ciri - stratowały konie. Kopyta... Czułam, jak mnie miażdżą... Czułam jego ból... Głowa i kolano... Wciąż jeszcze mnie boli... Przepraszam. Pobudziłam was.<br> - Nie przepraszaj - Giselher
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego