Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
że ja wytrzymam znowu to więzienie, to siedzenie w jakiejś gównianej willi, bo nigdzie nie można wyjść, nie ma gdzie albo strach, tylko w towarzystwie gosposi? Jedź sobie sam... Pracujesz tam dwadzieścia lat i jakiej dorobiłeś się pozycji? Gdzie to w ogóle jest? Co to za kraj? - Na chwilę przestała wrzeszczeć. - Mówiłeś, że wreszcie będziesz pracować w Europie! - Dostała plam na dekolcie. - Czy ty myślisz, że ja przez całe życie będę za tobą wszędzie jeździć, za takim nieudacznikiem, którego wysyłają do jakiejś zasranej Polski?! Zostaję w Paryżu. Koniec! A ten twój Antoine? Przyjaciel! Czy on nie mógł cię wysłać do Skandynawii
że ja wytrzymam znowu to więzienie, to siedzenie w jakiejś gównianej willi, bo nigdzie nie można wyjść, nie ma gdzie albo strach, tylko w towarzystwie gosposi? Jedź sobie sam... Pracujesz tam dwadzieścia lat i jakiej dorobiłeś się pozycji? Gdzie to w ogóle jest? Co to za kraj? - Na chwilę przestała wrzeszczeć. - Mówiłeś, że wreszcie będziesz pracować w Europie! - Dostała plam na dekolcie. - Czy ty myślisz, że ja przez całe życie będę za tobą wszędzie jeździć, za takim nieudacznikiem, którego wysyłają do jakiejś zasranej Polski?! Zostaję w Paryżu. Koniec! A ten twój Antoine? Przyjaciel! Czy on nie mógł cię wysłać do Skandynawii
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego