Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
u nas wszystko w porządku, tylko ci z Pomorskiej bardzo
ostatnio szaleją.
Wojciuch dobrze wiedział, że na Pomorskiej znajduje się
siedziba krakowskiego gestapo.
Zbliżała się godzina ósma. Do odjazdu pociągu pozostało
mu jeszcze trochę czasu. Szedł pieszo, specjalnie okrężną
drogą. Gdy dotarł na dworzec, była za dziesięć dziewiąta.
Kupił bilet, wsiadł do podstawionego już pociągu, która zaraz
ruszył i wlókł się beznadziejnie długo, przystając na każdej
stacyjce, a często także pomiędzy stacjami. Godziny wlokły się
w nieskończoność. Dopiero o szesnastej znalazł się na przystanku Radziechowy.
Tym razem było już zupełnie ciemno i nie musiał wyczekiwać
godzinami zmroku, by wkroczyć do wsi
u nas wszystko w porządku, tylko ci z Pomorskiej bardzo<br>ostatnio szaleją.<br> Wojciuch dobrze wiedział, że na Pomorskiej znajduje się<br>siedziba krakowskiego gestapo.<br> Zbliżała się godzina ósma. Do odjazdu pociągu pozostało<br>mu jeszcze trochę czasu. Szedł pieszo, specjalnie okrężną<br>drogą. Gdy dotarł na dworzec, była za dziesięć dziewiąta.<br>Kupił bilet, wsiadł do podstawionego już pociągu, która zaraz<br>ruszył i wlókł się beznadziejnie długo, przystając na każdej<br>stacyjce, a często także pomiędzy stacjami. Godziny wlokły się<br>w nieskończoność. Dopiero o szesnastej znalazł się na przystanku Radziechowy.<br> Tym razem było już zupełnie ciemno i nie musiał wyczekiwać<br>godzinami zmroku, by wkroczyć do wsi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego