to strony? Tu słuch zawodzi. Tylko Podążający za Cieniem, tylko on, kierowany tym swoim zwierzęcym instynktem nigdy się nie myli, nie jest zdolny do pomyłki. Spojrzała: patrzył ku północy. <br>- Tam - szepnął. <br>Nowe polowanie. W niepamięć poszła <orig>wiejohyda</>. Teraz maszerowali na północ, ku głosowi. Luis pierwszy. To on był tropicielem, on wskazywał ścieżki, wybierał drogi; on przewodził, nawet nie próbując udawać, że w jakikolwiek sposób liczy się w tej kwestii z jej zdaniem. Ona zawsze z tyłu. Patrzyła na jego plecy i wzbierały w niej czarne, gorące myśli. <br>Śpiewak prał w strumieniu swoją koszulę. <br>- Argentiiina, Argentiiinaaaa... - zawodził smętnie, klęcząc na kamienistym brzegu