Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
to?
- Ależ jak najchętniej.
- Ślicznie. A teraz jeszcze drobiazg: nie rozpowiadaj w swoim pensjonacie, że się przenosisz do nas. Pani Rogulska czy pan Szumowski to są wszystko bardzo zacni ludzie, nie utrzymujemy jednak z nimi stosunków towarzyskich. A tym mniej z panią Kozicką czy panem Malińskim. Boczą się oni trochę wskutek tego na moją żonę. Po co ich jeszcze rozgoryczać tym, że ledwieś się na gruncie rzymskim pokazał, już nasz dom przed tobą stanął otworem. Emigrancki los to strasznie smutna sprawa. Kompleksy! Żale! Urazy! Moja żona jest Polka, mój zięć Polak, to prawda. Nie możemy sobie jednak dlatego zwalać na głowę
to?<br>- Ależ jak najchętniej.<br>- Ślicznie. A teraz jeszcze drobiazg: nie rozpowiadaj w swoim pensjonacie, że się przenosisz do nas. Pani Rogulska czy pan Szumowski to są wszystko bardzo zacni ludzie, nie utrzymujemy jednak z nimi stosunków towarzyskich. A tym mniej z panią Kozicką czy panem Malińskim. Boczą się oni trochę wskutek tego na moją żonę. Po co ich jeszcze rozgoryczać tym, że ledwieś się na gruncie rzymskim pokazał, już nasz dom przed tobą stanął otworem. Emigrancki los to strasznie smutna sprawa. Kompleksy! Żale! Urazy! Moja żona jest Polka, mój zięć Polak, to prawda. Nie możemy sobie jednak dlatego zwalać na głowę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego