szczęścia, piękny, elegancki, wysportowany, świetny tenisista, nieźle gra na gitarze, fantastyczna znajomość języków obcych, błyskotliwy doktorat, teraz habilitacja, już niedługo, panie profesorze, właśnie kończę ostatnie obliczenia, co słychać, panie kolego?, dotarły do mnie wieści, że w końcu zrezygnował pan ze stanu kawalerskiego, pewnie wszystkie panienki w zakładzie nad tym boleją, wspaniale, panie profesorze, nie ma to jak dobra dupa na miejscu, nie trzeba jej podchodzić, zdobywać, po prostu jest i czeka, nie dając człowiekowi żadnego wyboru, telefon w końcu przestaje dzwonić, znowu oddycha z ulgą, choć jednocześnie z poczuciem, że znów nie wykorzysta jakiejś możliwości, zaprzepaści kolejną szansę, szansę na co