Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
okazuje się własnością Malińskiego. Wsiadam. Czarny jak sadza buldożek, który już na schodach przestał na mnie warczeć, teraz przyjaźnie rozmieszcza mi się na kolanach. Ruszamy. Maliński wiezie mnie inną drogą niż filobus, piękniejszą. Zdaje się, że nie ze względu na zabytki, bo kiedy go raz i drugi pytam o jakieś wspaniałości, nie wie, co to, a tylko ze względu na szerokość jezdni, po której rozwija dużą szybkość. Wreszcie rozpoznaję, gdzie jestem: Colosseum, Fori Imperiali, piazza Venezia. A potem, zamiast piazza del Quirinale, piazza della Pilotta, nie wiem, czy przez intuicję, czy przez dystrakcję: usłyszał mój ranny telefon i machinalnie zawiózł mnie
okazuje się własnością Malińskiego. Wsiadam. Czarny jak sadza buldożek, który już na schodach przestał na mnie warczeć, teraz przyjaźnie rozmieszcza mi się na kolanach. Ruszamy. Maliński wiezie mnie inną drogą niż filobus, piękniejszą. Zdaje się, że nie ze względu na zabytki, bo kiedy go raz i drugi pytam o jakieś wspaniałości, nie wie, co to, a tylko ze względu na szerokość jezdni, po której rozwija dużą szybkość. Wreszcie rozpoznaję, gdzie jestem: Colosseum, Fori Imperiali, piazza Venezia. A potem, zamiast piazza del Quirinale, piazza della Pilotta, nie wiem, czy przez intuicję, czy przez dystrakcję: usłyszał mój ranny telefon i machinalnie zawiózł mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego