się tak, jak dotąd, za to przechodząc obok niej, gdy inni nie mogli słyszeć, szeptał:<br>- Dziwka! <br>albo: - Piśnij choć słówko, wszyscy się dowiedzą, że jesteś kurewką.<br>albo: - Jeszcze się kiedyś spotkamy, ptaszyno. <br><br>Helena dalej zachwycała się Dzięciołowskim i jeszcze bardziej wdzięczyła do niego, chcąc wynagrodzić mu chłodną wyniosłość Joanny. Czesław - wspierany instrukcjami żony - starał się robić jak najlepsze wrażenie, Dzięciołowska wydawała się trochę urażona, Dzięciołowski brylował, a Joanna była milcząca jeszcze bardziej niż dotąd. W końcu z ulgą pożegnała ich wszystkich. Czesław odwiózł ją na obóz żeglarski. <br><br><br>Instruktor miał dwadzieścia siedem lat i zielone oczy. Był hałaśliwy i wesoły, śmiał się