Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
A czy to w ogóle jest... bezpieczne?
- Nic nie jest bezpieczne - Huon von Sagar wzruszył ramionami. - Nic. Wszystko jest teorią. A jak mawia jeden z moich znajomych: Grau, teurer Freund, ist alle Theorie.
- Ale ja...
- Reinmarze - przerwał zimno magik. - Miejże wzgląd. Powiedziałem i pokazałem ci dość, by być podejrzewanym o wspólnictwo. Nie żądaj więcej. No, czas na nas. Weźmiemy kamforowe unguentum, by wysmarować bolączki naszych poobijanych rozbójników. Weźmiemy też wyciąg z papaver somniferum... Ból uśmierza i usypia... Sen zaś leczy i koi, a nadto, jak mawiają: qui dormit non peccat, kto śpi, nie grzeszy. I nie przeszkadza... Pomóż mi, Reinmarze.
Reynevan
A czy to w ogóle jest... bezpieczne?<br>- Nic nie jest bezpieczne - Huon von Sagar wzruszył ramionami. - Nic. Wszystko jest teorią. A jak mawia jeden z moich znajomych: Grau, teurer Freund, ist alle Theorie. <br>- Ale ja...<br>- Reinmarze - przerwał zimno magik. - Miejże wzgląd. Powiedziałem i pokazałem ci dość, by być podejrzewanym o wspólnictwo. Nie żądaj więcej. No, czas na nas. Weźmiemy kamforowe unguentum, by wysmarować bolączki naszych poobijanych rozbójników. Weźmiemy też wyciąg z papaver somniferum... Ból uśmierza i usypia... Sen zaś leczy i koi, a nadto, jak mawiają: qui dormit non peccat, kto śpi, nie grzeszy. I nie przeszkadza... Pomóż mi, Reinmarze.<br>Reynevan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego