Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
się chyba, ale po chwili pobiegłem schylony, klucząc
między sosenkami. Ręcznik wisiał nad lejem po rosyjskiej bombie.
Uklękłem - później zacząłem pełznąć pomagając sobie rękami. Sosnowe
igły kłuły w uda i brzuch. Pamiętam, że w slipach miałem piasek.
Niedaleko dołu poczułem znajomy zapach olejku. Przycisnąłem policzek do ziemi
i leżałem chwilę, wstrzymując oddech. Potem
podpełzłem bliżej i uniosłem się na łokciach - wyjrzałem znad pryzmy.
W głębokim dole leżała pani Janeczka. Była naga. Z wrażenia zbyt
szybko pochyliłem głowę i poczułem ukłucie igły na policzku. Do warg
przykleiło się trochę piasku. Odczekałem chwilę i znów wyjrzałem. Pani
Janeczka leżała na plecach, zwrócona twarzą
się chyba, ale po chwili pobiegłem schylony, klucząc<br>między sosenkami. Ręcznik wisiał nad lejem po rosyjskiej bombie.<br>Uklękłem - później zacząłem pełznąć pomagając sobie rękami. Sosnowe<br>igły kłuły w uda i brzuch. Pamiętam, że w slipach miałem piasek.<br>Niedaleko dołu poczułem znajomy zapach olejku. Przycisnąłem policzek do ziemi <br>i leżałem chwilę, wstrzymując oddech. Potem<br>podpełzłem bliżej i uniosłem się na łokciach - wyjrzałem znad pryzmy.<br> W głębokim dole leżała pani Janeczka. Była naga. Z wrażenia zbyt<br>szybko pochyliłem głowę i poczułem ukłucie igły na policzku. Do warg<br>przykleiło się trochę piasku. Odczekałem chwilę i znów wyjrzałem. Pani<br>Janeczka leżała na plecach, zwrócona twarzą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego