może chętni, by stanąć na czele targowicy. Jej magnackich architektów zaczęto wieszać dopiero na pięć minut przed dwunastą, gdy tymczasem nad Sekwaną czy Tamizą głowy prawdziwych (i rzekomych) zdrajców spadały już w XVI i XVII stuleciu.<br>Za naszych już czasów odezwali się publicyści i historycy twierdzący, iż należałoby się raczej wstydzić aniżeli chlubić tym, że nie <page nr=38> mieliśmy wojen domowych, własnych rewolucji, "że nie strącało się u nas idei wraz z głową" (Jan Darowski na łamach londyńskich "Wiadomości", 1972). Wybitna znawczyni epoki dwóch ostatnich Jagiellonów, Anna Sucheni-Grabowska, wysunęła tezę, że za achillesową piętę naszego Sejmu wolno uznać fakt, iż wykształcił się