Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
naradzie z Borowskim udał się do powiatu, zaopatrzony w wypchany portfel. Borowski, który był ojcem chrzestnym młodego Surmy, pragnął otrzymać pozwolenie na pochowanie chociaż tego chłopca. Prosił, by Reidern wytłumaczył, że jego kuzyn przypadkowo gościł na partyzanckim weselu, że zachciało mu się tańców i dlatego wymknął się z domu. Był wszakże meldowany czasowo w Maleniu.

Treuhender wrócił wieczorem podchmielony, ale bez pozwolenia. Władze wojskowe zarządziły, że ciała mają leżeć przy drodze okrągły tydzień, do Nowego Roku. Ktokolwiek będzie przechodził czy przejeżdżał, niechaj się przyjrzy, niech obserwuje zachodzące w nich zmiany. Już teraz chmara wron obsiadła trupy. Żadnych wyjątków. Ku przestrodze buntowników
naradzie z Borowskim udał się do powiatu, zaopatrzony w wypchany portfel. Borowski, który był ojcem chrzestnym młodego Surmy, pragnął otrzymać pozwolenie na pochowanie chociaż tego chłopca. Prosił, by Reidern wytłumaczył, że jego kuzyn przypadkowo gościł na partyzanckim weselu, że zachciało mu się tańców i dlatego wymknął się z domu. Był wszakże meldowany czasowo w Maleniu.<br><br> Treuhender wrócił wieczorem podchmielony, ale bez pozwolenia. Władze wojskowe zarządziły, że ciała mają leżeć przy drodze okrągły tydzień, do Nowego Roku. Ktokolwiek będzie przechodził czy przejeżdżał, niechaj się przyjrzy, niech obserwuje zachodzące w nich zmiany. Już teraz chmara wron obsiadła trupy. Żadnych wyjątków. Ku przestrodze buntowników
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego