Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
posługiwanie się ich zastrzeżonymi znakami firmowymi. Hunt bał się jednak obecnie jedynie bezpośrednich zgłoszeń i za wszelką cenę próbował uniknąć otwartej konfrontacji.
Stawało się to coraz trudniejsze. Była noc, mgła (nie, mgły nie było), lecz w co drugim oknie paliło się światło, ludzie skakali po kanałach, oglądając największy show telewizyjny wszech czasów: transmisję na żywo z upadku państwa i zagłady miast. Te światła to były głównie poblaski bijące od całościennych ledtapet. Przez Mgłę przedzierały się do Hunta i mimo Grzyba infekowały jego umysł niektóre z niezliczonych psychomemów wzrokowych emitowanych przez tych widzów: płaskie obrazy paniki, przemocy, zniszczenia, szaleństwa, wizualizujące statystykę animacje
posługiwanie się ich zastrzeżonymi znakami firmowymi. Hunt bał się jednak obecnie jedynie bezpośrednich zgłoszeń i za wszelką cenę próbował uniknąć otwartej konfrontacji. <br>Stawało się to coraz trudniejsze. Była noc, mgła (nie, mgły nie było), lecz w co drugim oknie paliło się światło, ludzie skakali po kanałach, oglądając największy show telewizyjny wszech czasów: transmisję na żywo z upadku państwa i zagłady miast. Te światła to były głównie poblaski bijące od całościennych &lt;orig&gt;ledtapet&lt;/&gt;. Przez Mgłę przedzierały się do Hunta i mimo Grzyba infekowały jego umysł niektóre z niezliczonych psychomemów wzrokowych emitowanych przez tych widzów: płaskie obrazy paniki, przemocy, zniszczenia, szaleństwa, wizualizujące statystykę animacje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego