gruby, tak różny od uśmiechu i wytworności Terencjusza. W tym stylu poprowadzona jest scena rozmowy Pangracza z Wojtowicem, pełna rubasznych, zamtuzowych realiów i terminów. Jednak Ciekliński zachował te cechy Plautowskie tylko epizodycznie, najbardziej zależało mu bowiem na możliwościach moralizatorskich. I tak Szczęsny w rozmowie z Pangraczem biada nad jego rozrzutnością, wszeteczeństwem i zbytkami, po czym radzi mu szukać szczęścia i chwały w wojennej potrzebie. Pangracz, nie przekonany, replikuje w ten sposób:<br><br><q>I teraz nie tłukąc się na wojnę, ja najdę<br>Obyczaj, że nie będę lekce poważony.<br>Będę umiał z inszymi mówić na sejmiku,<br>Że drugim pójdzie w pięty; a przyłączywszy się