Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
linie wlókł za sobą dwustumetrowy czerwony " rękaw ". To właśnie owe "rękawy" stanowiły cel naszych ataków. W momencie kiedy samoloty znalazły się w najdogodniejszym względem nas położeniu na rozkaz chorążego otworzyłem ogień.
Pierwsze pociski przeszły obok rękawa ale następna seria trafiła w cel idealnie. Nacisnąłem spust aby strzelić jeszcze raz i wtedy poczułem uderzenie tępego, przeraźliwego bólu, zupełnie tak jakby jakiś wielki młot miażdżył mi twarz. Zobaczyłem chmury czarnego dymu wydobywającego się z rozsadzonej lufy działka. Straciłem przytomność.
Obudziłem się dopiero po trzech dniach w szpitalu. Bez oka i z poparzoną twarzą.
Po co ja szedłem do tego cholernego wojska?! Kto mi
linie wlókł za sobą dwustumetrowy czerwony " rękaw ". To właśnie owe "rękawy" stanowiły cel naszych ataków. W momencie kiedy samoloty znalazły się w najdogodniejszym względem nas położeniu na rozkaz chorążego otworzyłem ogień. <br>Pierwsze pociski przeszły obok rękawa ale następna seria trafiła w cel idealnie. Nacisnąłem spust aby strzelić jeszcze raz i wtedy poczułem uderzenie tępego, przeraźliwego bólu, zupełnie tak jakby jakiś wielki młot miażdżył mi twarz. Zobaczyłem chmury czarnego dymu wydobywającego się z rozsadzonej lufy działka. Straciłem przytomność. <br>Obudziłem się dopiero po trzech dniach w szpitalu. Bez oka i z poparzoną twarzą. <br>Po co ja szedłem do tego cholernego wojska?! Kto mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego