Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
nie żaden oficer, tylko swój. W ten sposób naraził go stronie przeciwnej. Któregoś dnia przychodzą do niego koledzy i mówią, Nikołaj, ty lepiej uchodź, bo twoja macocha opowiada, że tyś czerwony bandyta. Ponieważ do Snowska zaczął się zbliżać austriacki pociąg pancerny, więc uciekli i inni w wieku wojskowym. A także wujek Kazik i jeszcze jeden były zesłaniec, Kazimierz Kwiatek, Polak z Warszawy o wąskich, tatarskich oczach. Kierowali się na Unieczę, przez którą szła główna ewakuacja, i po drodze ludzie przyłączali się do nich. Był wśród nich jedynym oficerem i sami mu zaproponowali dowództwo. Prowadził rotę, później batalion, a w Unieczy sformował
nie żaden oficer, tylko swój. W ten sposób naraził go stronie przeciwnej. Któregoś dnia przychodzą do niego koledzy i mówią, Nikołaj, ty lepiej uchodź, bo twoja macocha opowiada, że tyś czerwony bandyta. Ponieważ do Snowska zaczął się zbliżać austriacki pociąg pancerny, więc uciekli i inni w wieku wojskowym. A także wujek Kazik i jeszcze jeden były zesłaniec, Kazimierz Kwiatek, Polak z Warszawy o wąskich, tatarskich oczach. Kierowali się na Unieczę, przez którą szła główna ewakuacja, i po drodze ludzie przyłączali się do nich. Był wśród nich jedynym oficerem i sami mu zaproponowali dowództwo. Prowadził rotę, później batalion, a w Unieczy sformował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego