ogóle by nie jadł. Niepotrzebnie więc<br>matka dla usprawiedliwienia nas, czy może zaklinając dręczący ją<br>niepokój, powie, że mieliśmy wrócić na obiad, a jakoś nas nie widać.<br>Nikt i tak nie zwróci na to uwagi, jedynie dziadek powie, że mógłby się<br>jeszcze trochę pogotować ten kogut, bo przytwardy. Na co wujek Władek,<br>że dla niego jest w sam raz, bo nie lubi, jak mięso od kości odstaje, a<br>dziadek mógłby sobie zęby wprawić, bo wszystko jest dla niego<br>przytwarde, marchewka przytwarda, pietruszka przytwarda.<br> Nie mają jednak ochoty do dalszej sprzeczki, ani dziadek, ani wujek<br>Władek, wyłagodnieli przy tym kogucie, że nawet