Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
człowieka. Sypialiśmy na jednej pryczy, pod jednym kocem, i żarły nas te same wszy. "Eine Laus - dein Tod." Zdobywałem dla Mariana dodatkowe porcje zupy, oddawałem mu własny chleb, żeby go jak najdłużej utrzymać przy życiu. Korzystając z naszego bliźniaczego podobieństwa, wziąłem na siebie wyznaczoną mu karę chłosty. Od jugosłowiańskich towarzyszy wyżebrałem dla niego ciepłe skarpetki. Starałem się wszelkimi siłami podtrzymać go na duchu, aczkolwiek prosił, żebym się nim nie zajmował, gdyż nie ma po co żyć. Spoglądał na swoje delikatne ręce artysty, odmrożone i całe w ranach.
- Myśl o sobie. Ze mnie już nic nie będzie.
A ja? Tak, ja chciałem
człowieka. Sypialiśmy na jednej pryczy, pod jednym kocem, i żarły nas te same wszy. "&lt;foreign&gt;Eine Laus - dein Tod.&lt;/&gt;" Zdobywałem dla Mariana dodatkowe porcje zupy, oddawałem mu własny chleb, żeby go jak najdłużej utrzymać przy życiu. Korzystając z naszego bliźniaczego podobieństwa, wziąłem na siebie wyznaczoną mu karę chłosty. Od jugosłowiańskich towarzyszy wyżebrałem dla niego ciepłe skarpetki. Starałem się wszelkimi siłami podtrzymać go na duchu, aczkolwiek prosił, żebym się nim nie zajmował, gdyż nie ma po co żyć. Spoglądał na swoje delikatne ręce artysty, odmrożone i całe w ranach.<br>- Myśl o sobie. Ze mnie już nic nie będzie.<br>A ja? Tak, ja chciałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego