jeszcze najnowszego filmu Quentina Tarantino "Jackie Brown" ani amerykańskich, murzyńskich &lt;orig&gt;niskobudżetowców&lt;/&gt; należących do popularnego ćwierć wieku temu gatunku zwanego &lt;foreign&gt;blaxploitation&lt;/&gt;, to rzeczywiście możesz nie znać Pam - jednej z największych (obok Barbry Streisand i Lizy Minelli) ikon tego okresu. <br>- Ikona? Skąd wytrzasnęłaś takie określenie? Nawet nie jestem pewna pisowni tego słowa - wybucha żartobliwym śmiechem aktorka. - Nigdy nie myślałam o sobie jako o ikonie czy gwieździe, która była kiedyś u szczytu sławy, a później zniknęła z powierzchni ziemi. Dowodem mojej stałej obecności i może nawet odrobiny popularności są listy od fanów. Ciągle dostaję ich około 2 tysięcy każdego miesiąca. Przychodzą z całego świata