ich dziś prawie 80 tys. Spada za to, powoli, lecz konsekwentnie, ich wykorzystanie, z 20 proc. cztery lata temu do 15 proc. obecnie. Gości nie jest dużo mniej, ocenia Elżbieta Kuza, ale przyjeżdżają na krócej.<br><br>A jak już są, chcą spokoju i natury (poleżeć na kocu pod lipą). Jeżdżą na wycieczki w Góry Świętokrzyskie, bo blisko, kąpią się w stawach, szwendają po wyrobiskach piasku, wydłubując muszle jeszcze z plejstocenu. - Mówią, że chcą tylko ciszy. I żeby im pachniało wsią. Nawet brzydko - opowiada Kuza. - Osiem lat temu chcieli, żeby było jak na Majorce, ale taniej. Teraz potrafi jeden z drugim zadzwonić z