NATO, powszechnie wiadomo. Piętą achillesową naszej armii jest też transport lotniczy. Wojsko nie ma samolotów zdolnych do szybkiego przerzucenia ludzi i sprzętu. Z tego powodu nasi żołnierze na misje pokojowe na Bałkanach, jako jedyni w NATO, jeżdżą pociągami. Groziło im to także w przypadku Afganistanu. Od dwutygodniowej przejażdżki uratowało ich wyczarterowanie od ukraińsko-brytyjskiej firmy ciężkich transportowców an-124 rusłan. Podstawowymi maszynami tego typu w naszej armii są dożywające swoich dni any-26. Sytuację poprawić mają hiszpańskie średnie transportowce C-295. MON za 212 mln dolarów kupił osiem tych maszyn. Jednak pierwsze z nich znajdą się na wyposażeniu naszej armii w