Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
mu najbardziej odległy kąt.
"Więc ta szansa odpada - pomyślał Marusarz, udając
śpiącego - ale przecież jest łazienka. Trzeba zaczekać do rana,
żeby nie budzić podejrzeń" - zdecydował. Tymczasem kątem
oka obserwował wartownika, który czytał książkę odpędzając
w ten sposób senność. Marusarz nie zdrzemnął się ani na
chwilę. Intensywnie myślał, co robić, żeby wydostać się z tej
przeklętej pułapki. Zdawał sobie sprawę, co się z nim stanie,
jeśli przekażą go gestapo w Polsce.
Skoro tylko zaczęło świtać, wartownik zbudził dwóch
pozostałych żołnierzy. Marusarz podniósł się też ze swego
legowiska i głośno ziewając, poszedł do łazienki.
- Nie zamykać drzwi! - zarządził wartownik, po raz
drugi odgadując
mu najbardziej odległy kąt.<br> "Więc ta szansa odpada - pomyślał Marusarz, udając<br>śpiącego - ale przecież jest łazienka. Trzeba zaczekać do rana,<br>żeby nie budzić podejrzeń" - zdecydował. Tymczasem kątem<br>oka obserwował wartownika, który czytał książkę odpędzając<br>w ten sposób senność. Marusarz nie zdrzemnął się ani na<br>chwilę. Intensywnie myślał, co robić, żeby wydostać się z tej<br>przeklętej pułapki. Zdawał sobie sprawę, co się z nim stanie,<br>jeśli przekażą go gestapo w Polsce.<br> Skoro tylko zaczęło świtać, wartownik zbudził dwóch<br>pozostałych żołnierzy. Marusarz podniósł się też ze swego<br>legowiska i głośno ziewając, poszedł do łazienki.<br> - Nie zamykać drzwi! - zarządził wartownik, po raz<br>drugi odgadując
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego