do bufetu. Zanim kawiarka wydała zamówione rzeczy, on już miał gotowe tacki i krzyczał: "brać!" Oczka starego Pancera rozszerzyły się cokolwiek - za drugim nawrotem Roman zastał je zupełnie rozwarte <page nr=207>.<br> "A teraz, moi kochani, pewnie chcecie dzienników i ilustracyj? Och, dam wam całe góry dzienników i ilustracyj, choćbym spod ziemi miał wydrzeć." Nie czekał, aż goście się upomną, sam je przyniósł i wprost wpychał w ręce gości. Jedna z pań poprosiła go o "Die Dame".<br>- Służę uprzejmie, w tej chwili pani przyniosę - i pobiegł do pokoju damskiego, bo tam przed chwilą widział tę ilustrację. Gdy wrócił na rewir, miejsce, na którym stał