Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Moje miejsce... Oj, panie Murawiec. Zdania ci się układają jak jakieś wiersze... To jest moje miasto, chociaż w ziemi leży kabel Adolfa. I oni też wyznaczyli tę ulicę i położyli te cholerne betonowe płyty przed miastem, gdzie można stracić zawieszenie, zbudowali port i latarnię. Ale to jest moje miejsce i wygląda na to, że już się stąd nie ruszę, chociaż nic nie jest pewne do końca... Poza tym, panie Murawiec, że na koniec każdy będzie miał kawałek ziemi dla siebie...

* * *
Sfatygowany opel record Gumy minął ostatnie zabudowania Starowic. Kilometr za wioską, na kolonii, stało obejście, które wiele lat temu kupił Melenkof razem z Agnes
Moje miejsce... Oj, panie Murawiec. Zdania ci się układają jak jakieś wiersze... To jest moje miasto, chociaż w ziemi leży kabel Adolfa. I oni też wyznaczyli tę ulicę i położyli te cholerne betonowe płyty przed miastem, gdzie można stracić zawieszenie, zbudowali port i latarnię. Ale to jest moje miejsce i wygląda na to, że już się stąd nie ruszę, chociaż nic nie jest pewne do końca... Poza tym, panie Murawiec, że na koniec każdy będzie miał kawałek ziemi dla siebie...<br><br>* * *<br>Sfatygowany opel record Gumy minął ostatnie zabudowania Starowic. Kilometr za wioską, na kolonii, stało obejście, które wiele lat temu kupił Melenkof razem z Agnes
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego