niemożliwe... Pan te truskawki tu, z tego poletka doświadczalnego? <br>Na co Funio pogardliwie machnął ręką:<br>- A wiecie, dyrektorku kochany, gdzie ja mam te wasze poletka doświadczalne? Pokazać mu, Franek? - zwrócił się do kierownika brygady o przyzwolenie. <br>Ten jednak był, jako osoba urzędowa, bardziej formalny i zmitygował go delikatnie:<br>- Felek, nie wygłupiaj się, pan dyrektor to pan dyrektor. Tylko żartuje. <br>- Mnie tam o owoc nie idzie, tylko że to śmiertelna trucizna, o, tam jest nawet ostrzeżenie - wskazałem na tabliczkę z niewyraźnym napisem: "Poletko doświadczalne - rośliny traktowane herbicydami" z wymalowaną pod spodem trupią główką. <br>Oczywiście nikt nie był na tyle głupi, żeby takie