widząc w dłoni Olka czarny kształt parabelki. Dziewczyna stała już tak blisko, że pijany chłopak cofnął i skurczył rękę, by zmieścić pistolet między swoimi a jej piersiami.<br>- Podchorąży Czarny! - ryk Zygmunta. - Do mnie!<br>Olo obrócił głowę. Ślepa, okropna twarz dowódcy, miła, jedyna twarz brata-towarzysza.<br>Nagle opuścił rękę. Dał sobie wyjąć pistolet. Chwiejnie, pijany, ruszył w stronę tapczanu. Ręką obtarł czoło, dłoń była mokra od potu.<br>"Od potu, od potu" - upewniał się przerażony, czując, że wewnątrz cały trzęsie się od jakiegoś dziwnego, bezgłośnego płaczu.<br>Niteczka klęczała jeszcze przed jęczącym teraz miarowo sierżantem Sępem pryskając mu w oczy wodą ze szklanki, gdy