Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
puściły mi hamulce. Kapitan postanowił zablefować.
- Bo wie pan, pozwoliliśmy sobie na pewien eksperyment bez pana zgody. Otworzyliśmy pana samochód na parkingu i wie pan, co stwierdziliśmy? Że w układzie hamulcowym nie ma żadnego uszkodzenia.
Z zainteresowaniem patrzył na twarz Molendy, który
zupełnie nie wiedział, co powiedzieć. Po długiej chwili wyjąkał:
- Wie pan, mnie jakoś było tak... szukałem jakiegoś usprawiedliwienia... - spojrzał zrozpaczony na Piekarskiego, który spuścił wzrok i udał, że nie dostrzega pełnego paniki spojrzenia.
- Panie Piekarski - odezwał się cicho kapitan. - O tym . wiedzą wszyscy, ale nie czekają pana żadne sportowe konsekwencje. Rajd się już skończył. Niech pan jednak przyjmie do
puściły mi hamulce. Kapitan postanowił zablefować.<br>- Bo wie pan, pozwoliliśmy sobie na pewien eksperyment bez pana zgody. Otworzyliśmy pana samochód na parkingu i wie pan, co stwierdziliśmy? Że w układzie hamulcowym nie ma żadnego uszkodzenia.<br>Z zainteresowaniem patrzył na twarz Molendy, który &lt;page nr= 154&gt;<br>zupełnie nie wiedział, co powiedzieć. Po długiej chwili wyjąkał:<br>- Wie pan, mnie jakoś było tak... szukałem jakiegoś usprawiedliwienia... - spojrzał zrozpaczony na Piekarskiego, który spuścił wzrok i udał, że nie dostrzega pełnego paniki spojrzenia.<br>- Panie Piekarski - odezwał się cicho kapitan. - O tym . wiedzą wszyscy, ale nie czekają pana żadne sportowe konsekwencje. Rajd się już skończył. Niech pan jednak przyjmie do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego