Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
pan Kleks po
raz pierwszy poczęstował mnie pigułkami na porost włosów,
po czym polecił mi, abym Alojzego rozebrał.

Okazało się, że tylko głowa i dłonie
lalki ulepione były z cielesnej masy, wszystkie zaś pozostałe
jej części pokrywała cienka warstwa miękkiego i lekkiego
metalu o mieniącym się różowym połysku.

Pan Kleks wyjął z kieszeni spodni słoik z maścią
i rzekł:

- Tą maścią będziesz nacierać Alojzego tak
długo, aż pod metalową powierzchnią pojawią się
naczynia krwionośne. Musisz uzbroić się w cierpliwość,
gdyż nacieranie potrwa bardzo długo. Zacznij od nóg, a ja
zajmę się przez ten czas płucami i sercem.

Praca nasza trwała kilka
pan Kleks po <br>raz pierwszy poczęstował mnie pigułkami na porost włosów, <br>po czym polecił mi, abym Alojzego rozebrał.<br><br> Okazało się, że tylko głowa i dłonie <br>lalki ulepione były z cielesnej masy, wszystkie zaś pozostałe <br>jej części pokrywała cienka warstwa miękkiego i lekkiego <br>metalu o mieniącym się różowym połysku.<br><br>Pan Kleks wyjął z kieszeni spodni słoik z maścią <br>i rzekł:<br><br>- Tą maścią będziesz nacierać Alojzego tak <br>długo, aż pod metalową powierzchnią pojawią się <br>naczynia krwionośne. Musisz uzbroić się w cierpliwość, <br>gdyż nacieranie potrwa bardzo długo. Zacznij od nóg, a ja <br>zajmę się przez ten czas płucami i sercem.<br><br>Praca nasza trwała kilka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego